8,1K
Co powiecie, aby w tegoroczny Tłusty Czwartek wybrać się na małą kulinarną wizytę do Korei? Tym razem jednak (jak to miało miejsce w zeszłym roku) nie będziemy się delektować pączkami, lecz innymi specjałami. Tradycyjne ciastka maejakgwa do złudzenia przypominają bowiem dobrze nam znane faworki i właśnie tym przykuły naszą uwagę. I choć na wyglądzie podobieństwa się tak właściwie kończą, to i tak zapraszamy Was dziś na koreańskie faworki ;)
Maejakgwa (매작과) to smażone na głębokim tłuszczu, niezwykle chrupiące ciasteczka wykonane z mąki pszennej z dodatkiem imbiru. Należą do zacnego grona tradycyjnych słodyczy koreańskich noszących ogólną nazwę hangwa (한과) – w przeciwieństwie do tych zapożyczonych z kultur zachodnich, czyli yanggwa (양과). Oczywiście specjały te dzielą się jeszcze na naprawdę wiele podkategorii, jednak te konkretne słodkości zaliczamy do tzw. yumil-gwa (유밀과) czyli tych, które smażone są na głębokim tłuszczu. I jak sądzimy ten właśnie fakt przyczynił się do ich wieloletnich perypetii, bo pomimo tego, że smażone jest dobre, to niekoniecznie zalicza się do tej zdrowej strony kuchni ;) Były one nieodzownym elementem świątecznych stołów już w I wieku naszej ery a ich rosnąca popularność i – no właśnie – nadmierne spożycie doprowadziły nawet do tego, że… ich jedzenie ograniczone zostało przez władze jedynie i wyłącznie do rytuałów oraz ceremonii ślubnych. Dziś już na szczęście takich zakazów nie ma i pomimo tego, że z pewnością spotykane są najczęściej w świątecznych okolicznościach to można bez problemów cieszyć się smakiem tych specjałów kiedy tylko ma się na to ochotę.
Jak wspomniałyśmy, pomimo swojego wyglądu niespecjalnie przypominają faworki. Po pierwsze w przeciwieństwie do nich są niesamowicie chrupiące, ale nie nazwałybyśmy ich kruchymi. Zamiast cukru pudru polewa się je natomiast specjalnym syropem o cynamonowym aromacie.
SKŁADNIKI
2 kubki mąki pszennej
0,5 łyżeczki soli
1 łyżka cukru
1 łyżka soku z imbiru
0,5 kubka wody
olej do smażenia
posiekane orzechy piniowe do posypania
na syrop:
0,5 kubka cukru
0,5 kubka wody
1 łyżeczka cynamonu
PRZYGOTOWANIE
W misce łączymy ze sobą mąkę, sól, cukier, sok z imbiru oraz wodę. Następnie całość ugniatamy aż do uzyskania gładkiego ciasta. Umieszczamy je w folii i odstawiamy na 30 minut.
W czasie tej przerwy przygotowujemy syrop - w garnuszku łączymy ze sobą cukier oraz wodę i delikatnie podgrzewamy przez około 20 minut, aż do momentu uzyskania w miarę gęstego syropu. Ściągamy z ognia i dosypujemy cynamon. Dokładnie mieszamy i odstawiamy na bok.
Po upływie 30 minut ciasto rozwałkowujemy na prostokąt o wymiarach około 50 x 40 cm który następnie dzielimy na kawałki około 2 x 7 cm. Każdy fragment nacinamy na środku 3 razy. Aby uformować ciasteczka postępujemy podobnie jak w przypadku faworków - przeciągamy jeden koniec przez środkowe rozcięcie i formujemy ciasteczka.
W międzyczasie rozgrzewamy olej i smażymy na nim ciasteczka, aż do uzyskania złotego koloru. Odsączamy z nadmiaru tłuszczu na papierze. Polewamy syropem i posypujemy posiekanymi orzeszkami pinii.
UWAGI
Aby uzyskać sok z imbiru, wystarczy zetrzeć kawałek świeżego korzenia na drobnej tarce do miseczki i zebrać płyn który się wytworzył, a następnie wycisnąć dokładnie starty imbir.
przepis pochodzi ze strony Maangchi