Sezon na ogórki nieśmiało już startuje i niedługo duża część z nas zaopatrywać się będzie w tuziny słoików oraz kilogramy tych niezwykle zdrowych i jednocześnie pysznych warzyw. My równie nieśmiało wystartujemy w tym roku z propozycją, aby część tych kilogramów przeznaczyć na koreańskie kimchi z ogórków czyli oi-sobagi. Jeśli choć trochę lubicie kimchi, to na pewno nie zawiedziecie się mogąc sięgnąć po ten niezwykle odświeżający dodatek do obiadu.
Oi-sobagi to kolejny rodzaj kiszonki kimchi, która jest zdecydowanie sercem kuchni koreańskiej. Jak już pewnie wspominałyśmy, rodzajów samego kimchi jest naprawdę sporo zaczynając na najbardziej powszechnym wykonanym z kapusty, a kończąc na chociażby tym do którego wykorzystuje się liście pachnotki. W przypadku ogórków, kimchi z nich wykonane zwykle zjadane było w okresie letnim ze względu na ich łatwą wtedy dostępność. Obecnie straciło ono trochę na swojej sezonowości, choć rozglądając się po internetowych wzmiankach na jego temat widać sporą dawkę sentymentalizmu. Wielu kojarzy się ono bowiem z rozpoczęciem lata, odświeżeniem podczas wilgotnych i gorących dni oraz najprostszym posiłkiem kiedy tak naprawdę niewiele chce się jeść – miseczką ryżu lub makaronu z zimnym i chrupiącym oi-sobagi na samej górze.
Sobagi, które jak na pewno zauważyliście jest częścią nazwy tej potrawy to specjalny rodzaj jej przygotowania, który wykorzystać można również w stosunku do innych warzyw (na przykład bakłażana). Najprościej rzecz ujmując termin ten oznacza nadziewanie. Używane jest najczęściej w przypadku małych warzyw i polega na ich nacinaniu, a następnie wypełnianiu tych nacięć wcześniej przygotowanym farszem. Na pierwszy rzut oka wydaje się to dosyć skomplikowanym oraz mozolnym procesem, rzeczywistość jest jednak całkiem inna. Jeśli macie już przygotowany farsz to samo nadziewanie i wkładanie do słoika zajmuje może góra 20 minut. Sprawdzałyśmy!
Oi-sobagi zjadać można właściwie od momentu wsadzenia do słoika, choć oczywiście kilkudniowe kiszenie daje zupełnie inne doznania smakowe. Niestety wytrzymuje w lodówce tylko około dwóch tygodni, więc najlepiej jest robić je w niewielkich ilościach i powtarzać ten proces co jakiś czas zgodnie z preferencjami. Dwa tygodnie to jednak i tak dosyć długi termin patrząc na to, jak szybko znikają one ze słoika. Mamy nadzieję, że u Was będzie podobnie!
SKŁADNIKI
10 ogórków gruntowych
125 g soli niejodowanej
na pastę kimchi:
około 5 łyżek płatków gochugaru
1 łyżeczka czosnku, startego
1 łyżeczka imbiru, startego
3 zielone cebulki, posiekane
około 100 g białej rzodkwi, posiekanej w julienne
1-2 małe marchewki, posiekane w julenne
kawałek pora, posiekanego w drobne paski (opcjonalnie)
3 łyżki sosu rybnego (lub 3 łyżki soli)
2 łyżeczki cukru
PRZYGOTOWANIE
Ogórki dokładnie myjemy. Każdego nacinamy wzdłuż, zostawiając około 1-2 cm przerwę przy jednej z ich końcówek. Obracamy o 180 stopni i nacinamy ponownie. Każdy ogórek nacieramy solą, nie zapominając aby zasolić też ich wnętrze. Wszystkie umieszczamy w misce lub pojemniku, który je zmieści, a następnie zalewamy chłodną wodą. Pozostawiamy je tak na godzinę. Po tym czasie ogórki przemywamy.
Mieszamy ze sobą wszystkie składniki na pastę kimchi. Każdy ogórek nacieramy pastą, część wpychając delikatnie do środka nacięcia. Tak przygotowane ogórki wkładamy ciasno do wcześniej przygotowanych słoików i zamykamy. Wkładamy do lodówki.
Możemy jeść na świeżo lub poczekać około 3 dni aż kimchi będzie gotowe. W lodówce wytrzyma dwa tygodnie.