Nie wiemy jak u Was wygląda sytuacja, ale my piszemy do Was opatulone naszymi jesiennymi kocykami, popijając rozgrzewającą herbatkę pełną aromatycznych indyjskich przypraw (sklep czylichili ma niesamowitą mieszankę do masala chai, polecamy!), starając się nie myśleć o spadającej na łeb na szyję temperaturze. Zawsze będzie to dla nas najmniej przyjemna część tej pory roku. Jednak aby nie przesłoniła ona całkiem całej jesiennej cudowności, przynosimy Wam dziś w prezencie przepis na cudowną przekąskę. Dawno nie było smażonych placuszków lub innych tego typu bułeczek, naprawiamy więc to tajwańskimi jiu cai shui jian bao czyli smażonymi bao z porem. Tak, jak zwykle brzmi skomplikowanie… jak zwykle jednak obiecujemy, że nie są one aż tak bardzo skomplikowane. Jeśli natomiast pominiecie krewetki, staną się idealną wegetariańską przekąską na każdą porę roku. Zaintrygowani?
Tego typu „bułeczki” spotykane są często w kuchni Tajwanu oraz w całej kuchni azjatyckiej. Szukając jakiś informacji na ich temat, najczęściej wpadałyśmy na podobne smakołyki z Szanghaju. Różnią się one oczywiście pomiędzy sobą nadzieniem czy nawet rodzajem ciasta, ale jest jedna rzecz, która je zawsze łączy. Jest nią sposób ich przygotowywania. Jeśli kiedykolwiek przygotowywaliście pierożki gyōza, to na pewno bez problemu przygotujecie i te bao. Sekret polega na uprzednim podsmażeniu surowych jeszcze bułeczek aż do uzyskania złotego spodu, a następnie parowania ich pod przykryciem. Efekt końcowy to oczywiście idealne połączenie chrupkiego spodu oraz mięciutkiego wierzchu. Chyba nie tylko w Azji kocha się tego typu mariaże?
Zdecydowałyśmy się na nadzienie z pora – czasem przecież można w przepisie pominąć mięso, prawda? ;) A por jest naszym faworytem od zawsze, dlaczego więc nie wykorzystać go i tym razem? Suszone krewetki nie są aż tak bardzo wyczuwalne w smaku, nie bójcie się więc ich dodatku. Działają tu bardziej jak dodatek sosu rybnego lub ostrygowego. Jeśli jednak wolicie ich nie używać, nie ma problemu i nie wpłynie to znacząco na smak potrawy. Nie zapomnijcie oczywiście o odpowiednim sosie w którym będziecie maczać wasze bułeczki. Najprostsza wersja czyli sos sojowy z octem ryżowym zawsze jest opcją idealną, ale możecie ją wzbogacić na przykład olejem sezamowym, startym imbirem lub jeśli jesteście odważni – olejem chili. Jedynym ostrzeżeniem z naszej strony niech będzie to, że tego typu bao znikają błyskawicznie z talerza i są troszkę uzależniające. Przygotowujecie je więc na własną odpowiedzialność! ;)
na ciasto: 1 kubek mąki pszennej ¼ łyżeczki soli 1 łyżka oleju 1/3 kubka wody na nadzienie: 1 łyżka suszonych krewetek 1 spory por 2 łyżki oleju ½ łyżeczki soli lub więcej do smaku ok. 100 g makaronu sojowego typu vermicelli 1 łyżeczka oleju sezamowego ¼ łyżeczki zmielonego białego pieprzu oprócz tego: olej do smażenia ½ kubka wody sos: 2 łyżki sosu sojowego 1 łyżka octu ryżowego 0,5 łyżeczki oleju sezamowego 1 łyżeczka startego lub drobno posiekanego imbiru W misce łączymy ze sobą mąkę oraz sól. Mieszamy, a następnie dodajemy olej oraz część wody. Wyrabiamy ciasto w razie potrzeby dolewając pozostałą część wody. Ciasto powinno być miękkie i gładkie. Owijamy je folią i zostawiamy na 20-30 minut. Łączymy ze sobą wszystkie składniki na sos i odstawiamy. W międzyczasie przygotowujemy nadzienie. Krewetki moczymy w wodzie przez 5 minut, a następnie odsączamy i drobno siekamy. Siekamy również pora. Na sporej patelni rozgrzewamy olej i wrzucamy na niego krewetki. Smażymy na średnim ogniu przez około 30 sekund. Dorzucamy pora, doprawiamy solą i smażymy aż będzie miękki, mieszając, aby się nie przypalił. Makaron przygotowujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu (zwykle zalewa się go gorącą wodą). Po odcedzeniu siekamy go na mniejsze części i łączymy razem z podsmażonym wcześniej porem. Do tej mieszanki dodajemy olej sezamowy oraz oczywiście biały pieprz. Sprawdzamy smak i w razie potrzeby dodajemy więcej soli i pieprzu. Ciasto na bao dzielimy na 8 (lub więcej) w miarę równych części. Każdą z nich rozwałkowujemy na krążek. Na każdym z nich kładziemy farsz i owijamy go ciastem, łącząc je i zlepiając u góry. Odstawiamy na delikatnie oprószoną mąką powierzchnię, delikatnie je spłaszczając. Olej rozgrzewamy na patelni na średnim ogniu. Układamy na niej bułeczki, jedna obok drugiej. Smażymy aż spód będzie złoty i chrupiący a następnie zalewamy wodą. Szybko zakrywamy pokrywką i pozwalamy im się parować przez około 8 minut. Jeśli na patelni pozostała woda, odkrywamy pokrywkę i smażymy chwilę do odparowania. Podajemy ciepłe z sosem.SKŁADNIKI
PRZYGOTOWANIE