Oczekując z utęsknieniem na ten cudowny okres w roku, kiedy bakłażany oraz cukinie będą (być może) w przyzwoitych cenach mamy dla Was prawdziwą perełkę. Odkryłyśmy ją zupełnie przypadkowo, kiedy to nie miałyśmy pomysłu na nasze prywatne zapasy tego wielce zacnego warzywa. Stwierdziłyśmy, że może spróbujemy czegoś nowego i tak oto znalazłyśmy ten przepis na pikle z bakłażana. Nie wierzymy raczej w zrządzenia losu, ale ciężko ten moment nazwać inaczej ;)
Niewiele jesteśmy w stanie opowiedzieć Wam o tej zacnej potrawie.. No może oprócz zachwalania jej walorów! Według źródeł, które odnalazłyśmy pochodzi ze stanu Goa na zachodnim wybrzeżu Indii. Jeśli wydaje Wam się, że już gdzieś u nas czytaliście coś o tym rejonie, to nie mylicie się. Prawdopodobnie zahaczyliście bowiem o przepis na alsande tonak czyli curry z fasoli czarne oczko. Jak wspominałyśmy, rejon ten pachnie kokosem oraz słynie z wielu wegetariańskich potraw. W dzisiejszym przepisie kokosa nie ma, ale z pewnością zapałają do niego miłością wszystkie wegetariańskie duszyczki. Zwłaszcza one, ale nie na wyłączność! My bowiem już nie możemy się doczekać, aż znów poczujemy ten cudowny aromat w naszej kuchni.
Jeśli macie dobrą wyobraźnie, to być może uda się Wam poczuć go już teraz. Wyobraźcie sobie połączenie ziaren kuminu oraz kolendry, świeżo startego imbiru oraz czosnku. No i oczywiście ziaren gorczycy. Wszystko to łączy się w cudowne pikle z bakłażana, które świetnie sprawdzą się jako dodatek do Waszych indyjskich kuchennych rewolucji, jak i jako dip idealny, który można równie dobrze zjeść solo lub z ryżem czy też chlebem.
Najlepiej w tym przepisie sprawdza się olej musztardowy, dodaje bowiem dodatkowego aromatu. Jeśli jednak go nie macie to spokojnie zastąpcie go zwykłym, który macie pod ręką. My próbowałyśmy zarówno jednej jak i drugiej wersji i z obydwu byłyśmy zadowolone.
SKŁADNIKI
200 ml oleju musztardowego
2 łyżeczki ziaren kuminu
1 łyżeczka ziaren ciemnej gorczycy
1 łyżeczka ziaren kozieradki
1,5 łyżeczki średnio ostrego chili w proszku
1-2 bakłażany (waga około 450 g), pokrojone w drobną kostkę
140 ml octu jabłkowego (lub słodowego)
3 łyżki cukru
1 łyżeczka soli
na pastę:
15 ząbków czosnku
ok. 5 cm kawałek świeżego imbiru, posiekanego
2 małe zielone chili
2 łyżeczki ziaren kolendry
2 łyżeczki ziaren sezamu
2-3 łyżki octu jabłkowego (lub słodowego)
PRZYGOTOWANIE
Na samym początku przygotowujemy pastę. Wszystkie składniki miksujemy w blenderze aż do uzyskania gładkiej masy. Odstawiamy.
Na sporej patelni lub w garnku rozgrzewamy olej. Na gorący wrzucamy ziarna kuminu oraz gorczycy i chwilę podsmażamy, cały czas mieszając. Po chwili dorzuczamy kozieradkę i smażymy dalej przez 5 sekund. Po tym czasie dodajemy wcześniej przygotowaną pastę i smażymy na średnim ogniu przez około 5 minut. Cały czas mieszamy. Dodajemy chili w proszku, pokrojonego bakłażana, ocet, cukier oraz sól. Doprowadzamy do wrzenia i zmniejszamy ogień, pozwalając by całość delikatnie się gotowała przez około 30 minut. Najlepiej jest w połowie całość przemieszać i sprawdzić czy nic się nie przypala.
Odstawiamy do ostygnięcia, a następnie przenosimy do czystych i suchych słoików lub innych (najlepiej szklanych) pojemników. Pojemniki zamykamy i zostawiamy na tydzień aby wszystko ładnie się przegryzło. My trzymałyśmy słoik w lodówce. Po tygodniu możemy się cieszyć własnoręcznie przyrządzonym przetworem. Pikle powinny wytrzymać kilka tygodni.