Malai kofta czyli przepis, który dziś dla Wam przygotowałyśmy w naszym jadłospisie zagościł już jakiś czas temu. Pojawiał się jednak w różnych formach – a to z orzechami, a to bez, czasem z dodatkiem mięsa. Ten jednak zdecydowanie pokochałyśmy najmocniej i naprawdę bardzo się cieszymy, że i Wam uda się przygotować go w zaciszu swojej domowej kuchni. Dla nas zawsze te kulinarne podboje Indii są mocno satysfakcjonujące, nawet pomimo dosyć pracochłonnych przygotowań. Kto kiedyś próbował, ten na pewno nas rozumie :)
Nie ukrywamy, że lubimy wszelkiego rodzaju pulpeciki, czy to w formie mięsnej czy wegetariańskiej. Z indyjskimi miałyśmy już okazję raz się zmierzyć przy okazji potrawy o wdzięcznej nazwie kofta ka salan. Tam też wyjaśniłyśmy pokrótce czym są te tajemnicze kofty (potrawy z dodatkiem pulpetów właśnie) i skąd dotarły do Indii. Wspomniałyśmy również o koftach wegetariańskich i do nich właśnie zalicza się nasz dzisiejszy przepis.
Malai kofta pochodzi z północnych rejonów Indii, a dokładniej wywodzi się z kulinarnej tradycji Mughlai o silnych wpływach perskich. Co na pewno wyróżnia tę potrawę (oprócz oczywiście przepysznych pulpetów), to niezwykle bogaty i kremowy sos bogaty w przepyszne i aromatyczne przyprawy. Oczywiście wiemy, że właśnie tego spodziewać można się po kuchni indyjskiej, ale przecież nie zaszkodzi przypomnieć o tym co jakiś czas. Zwłaszcza przy tak zacnym jej reprezentancie! Niestety nie udało nam się dogrzebać do żadnych historii związanych z jej powstaniem. A szkoda, bo już trochę stęskniłyśmy się za czytaniem legend i opowieści o kulinarnych korzeniach tych wszystkich pyszności jakie udaje się nam jeść i Wam pokazywać.
Wiemy jednak na pewno, że potrawa ta jest uznawana za dosyć wykwintną. Z tego też względu często pojawia się na ważnych uroczystościach takich jak na przykład wesela czy większe święta.
Pulpety są tutaj mieszanką ziemniaków, sera paneer (tudzież naszego chhena) oraz przypraw. Smażone są na głębokim tłuszczu, ale oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie aby spróbować swoich sił w pieczeniu ich w piekarniku. Powinny być gotowe po jakiś 10-15 minutach, ale oczywiście warto je często sprawdzać, aby tak cenny załadunek się nie przypalił :)
na kofty: ok. 300 g ziemniaków, ugotowanych oraz obranych ok. 190 g sera paneer (lub sera z tego przepisu) 0,5 łyżeczki mielonej kurkumy 2 cm kawałek świeżego imbiru, startego 1 zielone chili, drobno posiekane 1 łyżka posiekanych liści kolendry 3 łyżeczki skrobi kukurydzianej olej do głębokiego smażenia na sos curry: 30 g orzechów nerkowca 50 ml wody 8 ząbków czosnku 2 cm kawałek świeżego imbiru, posiekanego 2 zielone papryczki chili 1 duża cebula, posiekana 2 pomidory, pokrojone na większe kawałki 2 łyżki oleju 6 goździków 2,5 cm kawałek cynamonu cassia 2 łyżki pasty pomidorowej 0,5 łyżeczki łagodnego chili w proszku 0,5 łyżeczki cukru 0,5 łyżeczki mieszanki garam masala (lub więcej, przepis na mieszankę tutaj, w notatkach) sól do smaku kolendra do dekoracji Zanim zabierzemy się za resztę gotowania, namaczamy orzechy nerkowca w wodzie na 15 minut. Aby przygotować kofty ugniatamy ziemniaki razem z serem oraz resztą składników (oczywiście z pominięciem oleju). Ugniatamy aż uzyskamy masę o konsystencji odpowiedniej aby uformować z niej pulpeciki. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy. W blenderze mielimy również 1 chili, czosnek oraz imbir ze składników na sos curry. Dodajemy trochę wody w razie potrzeby. Odstawiamy. W blenderze z małą ilością wody mielimy cebulę, przenosimy ją do miski. Następnie mielimy pomidory, przenosimy je do osobnej miski. To samo robimy z namoczonymi nerkowcami - dodajemy do nich tylko trochę wody pozostałej z namoczenia, resztę odlewamy. Powinna nam powstać gładka pasta. Garnek rozgrzewamy na średnim ogniu i wlewamy do niego olej. Smażymy na nim goździki oraz cynamon przez około minutę a następnie dorzucamy 1 chili przekrojone na pół. Po chwili dodajemy zmieloną cebulę i smażymy przez około 5 minut uważając by nic się nie przypaliło. Dodajemy pastę z czosnku, imbiru oraz chili i smażymy kolejne 2 minuty. Dodajemy zmielone pomidory oraz pastę pomidorową. Całość gotujemy 7 minut aż sos troszkę się zredukuje.Wtedy dorzucamy mielone chili oraz pastę z orzechów. Mieszamy i po 2 minutach gotowania dolewamy 200 ml wody. Na koniec doprawiamy cukrem, garam masalą oraz solą do smaku. Posypujemy kolendrą. Mieszankę na kofty dzielimy na około 12 części i z każdej formujemy małą kulkę. Rozgrzewamy olej do głębokiego smażenia i smażymy w nim kofty aż uzyskają złoty kolor. Kofty podajemy razem z ciepłym sosem oraz ryżem i/lub wybranymi chlebkami. Pulpecików nie zostawiamy w sosie ponieważ po pewnym czasie nasiąkają i rozpadają się.SKŁADNIKI
PRZYGOTOWANIE