No to kochani nasi czytelnicy pędzimy dalej z naszymi tegorocznymi propozycjami na grilla! Tym razem nieśmiało zapukamy do Japonii. Ostatni przepis z tego kraju to yakisoba, a dziś podrzucamy Wam oczywiście negima yakitori. Kupujcie więc kurczaka oraz cebulę dymkę i rozpalajcie grilla – nie pożałujecie!
Większość potraw z Japonii, które Wam prezentujemy nie jest wyjątkowo stara. Podobnie sprawa wygląda z naszym dzisiejszym bohaterem. Pojawił się on bowiem w japońskim menu w połowie ery Meiji, czyli mniej więcej pod koniec XIX wieku. Wcześniej mięso kurczaka nie było zbyt szeroko konsumowane z powodów religijnych. Nawet jeśli je jedzono, to wybierano raczej inne sposoby na jego przyrządzenie, takie jak na przykład gotowanie go w nabe (o którym możecie poczytać w naszym artykule). Powoli jednak zaczęto sprzedawać je w formie szaszłyków przyrządzanych na grillu. Sos którym smarowano mięso miał na celu nie tylko dodać mu smaku, ale również zamaskować niezbyt pożądany zapach smażonego mięsa.
Miłość do tego typu potraw zakwitła w pełni w okolicy lat 50. XX wieku. Powoli w okolicach stacji czy też często uczęszczanych ścieżek pracujących Japończyków zaczęły pojawiać się małe bary o nazwie Yakitori-ya (焼き鳥屋) specjalizujące się właśnie w tego typu potrawach. Zwykle można w nich kupować jedynie na wynos, choć nie jest to reguła. Znajdziecie je również w menu barów jako przegryzkę do bardziej lub mniej wyskokowych trunków.
Negima yakitori jest jednym z najpopularniejszych rodzajów tej potrawy. Jeśli jednak macie ochotę na urozmaicenie, spróbować możecie wielu innych odmian. Momo (もも) to szaszłyki przygotowane jedynie z mięsa z kurzych udek. Tsukune (つくね) składa się z odpowiednio przyprawionych pulpecików. Torikawa (鶏皮 )to usmażone i chrupiące kawałki skóry kurczaka. Grillowane są również skrzydełki oraz wątróbka. Te pierwsze noszą nazwę tebasaki (手羽先), a druga opcja to rebā (レバー). Oczywiście dla fanów warzyw przygotowywane są również szaszłyki z grzybów shiitake czy też papryki shishito. Dla każdego coś miłego :)
100 g cukru 50 g soli 100 ml gorącej wody 400 ml zimnej wody 300 g mięsa z udek kurczaka zielona cebulka patyczki do szaszłyków na sos: kości z kurczaka (my wykorzystałyśmy części ze skrzydełek) 1 kubek mirinu 1 kubek sosu sojowego 0,5 kubka sake 0,5 kubka wody 1 łyżka brązowego cukru W misce łączymy ze sobą cukier, sól oraz gorącą wodę. Mieszamy dokładnie do rozpuszczenia, a następnie zalewamy zimną wodą. Do tak przygotowanego roztworu wrzucamy kurczaka pokrojonego na mniejsze kawałki. Odstawiamy do lodówki na 2 godziny. Przygotowujemy sos. Wszystkie kości umieszczamy w żaroodpornym pojemniku i wkładamy do nagrzanego piekarnika (najlepiej na funkcji grill). Podsmażamy aż delikatnie zbrązowieją. Tak przygotowane wrzucamy do garnka i zalewamy mirinem, sosem sojowym, sake, wodą oraz cukrem. Całość doprowadzamy do wrzenia na wysokim ogniu, a następnie zmniejszamy ogień. Pozwalamy by sos gotował się delikatnie na niskim ogniu przez co najmniej godzinę. Ulegnie on redukcji. Odcedzamy sos pozbywając się kości i przelewamy do wygodnego pojemnika - będziemy nim smarować szaszłyki podczas grillowania. Zieloną cebulkę kroimy na większe kawałki, wykorzystując głównie jasną część. Kurczaka oraz cebulkę nabijamy na szaszłyki zaczynając i kończąc mięsem. Gdy grill jest wystarczająco nagrzany układamy na nim przygotowane szaszłyki. Grillujemy po 2 minuty na stronę, a następnie obracamy ponownie i smarujemy przygotowanym wcześniej sosem. Obracamy i smarujemy drugą stronę. Tę czynność powtarzamy, aż szaszłyki będą ładnie zarumienione.
SKŁADNIKI
PRZYGOTOWANIE