Mamy nadzieję, że nie znudziło się Wam smażenie. A już zwłaszcza smażenie kurczaka! Mamy dla Was bowiem kolejną wersję tej potrawy tym razem z rejonów naszej ukochanej Japonii. Jeśli wydaje się Wam, że już to u nas widzieliście, to macie trochę racji. Jakiś czas temu (a dokładniej w 2016 roku) na łamach naszego bloga pojawił się niepozorny przepis na tatsutaage. Różnica w tych przepisach jest kosmetyczna. Nie zmienia ona natomiast faktu, że smażonego kurczaka nigdy nie jest za dużo! Mamy też dobrą wiadomość dla wszystkich z Was, którzy mięsa nie jadają. Idealnie jako zastępstwo sprawdza się tu tofu. Powstaje taka podkręcona wersja agedashi tofu. A tej potrawy podobnie jak kurczaka nie mamy nigdy dosyć!
Karaage (唐揚げ) to oczywiście sposób przyrządzania potrawy polegający na obtoczeniu składnika w mące lub skrobi (lub obydwu), a następnie usmażeniu go w oleju. Nie jest to oczywiście jedyna technika używana w Japonii do smażenia. Wszyscy na pewno dobrze znacie tempurę – ten rodzaj smażenia to tzw. koromoage (衣揚げ) czyli smażenie w cieście. Do przyrządzenia japońskiego schabowego czyli tonkatsu używana jest technika kawariage (変わり揚げ) czyli „inne smażenie”. Używane jest ono najczęściej do określania sposobu pochodzącego z naszych europejskich stron czyli właśnie panierowania w bułce (lub w przypadku Japonii w panko). Do składników twardych lub takich, w których ważnym jest aby widoczna była faktura lub kolor skóry używane jest „nagie smażenie” czyli suage (素揚げ). Dobrym przykładem jest tu bakłażan, którego smażoną wersję mogliście pałaszować razem z makaronem sōmen w naszym nasu sōmen.
Przejdźmy może do wspomnianej już wcześniej kosmetycznej różnicy pomiędzy tatsutaage, a karaage. Według naszych poszukiwań główną różnicą jest fakt, że tatsutaage jest panierowane jedynie w skrobi, karaage natomiast najczęściej używa zarówno mąki jak i skrobi. Warto też dodać, że oryginalnie ten drugi wymieniony wyżej sposób pomijał marynowanie składników. Obecnie istnieje jednak spora dowolność w użyciu marynat i dodatków.
W naszej panierce znalazła się przyprawa curry. Jest ona oczywiście opcjonalna, ale fajnie podkręca smak potrawy także radzimy ją dodać. A smażonego kurczaka wykorzystamy niedługo w innej potrawie. Trzymajcie więc rękę na pulsie!
1 kg mięsa z kurczaka (najlepiej udka) pokrojonego na mniejsze kawałki na marynatę: 1 łyżka startego czosnku 1 łyżka startego imbiru 1 łyżka sosu sojowego 1 łyżka sake 1 łyżka mirinu 0,5 łyżeczki oleju sezamowego szczypta świeżo startego pieprzu oprócz tego: 0,5 kubka skrobi ziemniaczanej 0,5 kubka mąki pszennej 1 łyżka przyprawy curry olej do smażenia Łączymy ze sobą wszystkie składniki na marynatę i dokładnie mieszamy. Pokrojone kawałki kurczaka dokładnie obtaczamy w marynacie i pozostawiamy go w niej na co najmniej 15 minut (ale im dłużej, tym lepiej). Do mąki pszennej dodajemy łyżkę curry i mieszamy. Mąkę oraz skrobię przesypujemy do dwóch osobnych miseczek. Podgrzewamy olej. W międzyczasie zamarynowanego kurczaka obtaczamy najpierw w mące, a następnie w skrobi. Najwygodniej jest najpierw obtoczyć całe mięso w panierkach ale można oczywiście robić to na bieżąco. Gdy olej jest podgrzany gotowe mięso wrzucamy do smażenia. Ponieważ najlepiej jest smażyć go podwójnie, pierwsze smażenie powinno trwać około 90 sekund. Wtedy kurczaka wyciągamy i odstawiamy aż uporamy się z całością. Wrzucamy po raz kolejny na olej i smażymy aż do uzyskania złotobrązowego koloru. Odsączamy z nadmiaru tłuszczu. Podajemy ciepłe z cząstką cytryny lub/oraz majonezem z odrobiną przyprawy shichimi togarashi.SKŁADNIKI
PRZYGOTOWANIE