Makarony chyba wszyscy lubimy, prawda? Dlatego właśnie przez chwilkę będziemy dalej monotematyczne i zaprezentujemy Wam super proste i niezwykle szybkie danie. Tak, zgadliście… Z makaronem! Jeśli miło wspominacie syczuański makaron na zimno to równie entuzjastycznie powinniście podejść i do tego cudeńka jakim jest soba na ostro. Nas nie trzeba specjalnie do soby przekonywać, a w tym wypadku nadaje on temu daniu dodatkowego aromatu.
Dania tego typu są niezwykle popularne jako potrawy uliczne nie tylko w Chinach. Cała Azja makaronem słynie! Można powiedzieć, że prawie jak (również bliska naszemu sercu) Italia. Uwierzcie nam – naprawdę łatwo się w tej mnogości pogubić. Nam się to przydarzyło już nie jeden raz! Nie chodzi jednak przecież o stu procentową kategoryzację każdej istniejącej rzeczy. Wszak nie wszyscy z nas są Sheldonami… Jeśli kojarzycie Big Bang Theory i łykacie ten serial o każdej porze dnia i nocy, to dokładnie wiecie o co nam chodzi. Kategoryzować nie trzeba zwłaszcza w przypadku gdy potrawa jest po prostu smaczna i tyle w jej temacie w zupełności wystarczy. Któż bowiem nie skusiłby się na miseczkę świeżo przygotowanego makaronu w pełnym samych dobroci sosie? Myślimy, że nawet Sheldon z ochotą by takie danie zjadł. Oczywiście w odpowiednim dniu tygodnia ;)
Lokalnie taka miseczka makaronu może być zjadana zarówno na śniadanie jak i w porze lunchu czy też kolacji. My nie próbowałyśmy jeszcze tej pierwszej opcji, ale te kolejne sprawdziły się u nas wprost idealnie. Jest to też kolejny sposób na wykorzystanie oleju chili. Jeśli wykonaliście go samodzielnie to zapewne już zdążyliście polewać nim wszystko co się da. My tak przynajmniej często robimy. Tu jest on jednym z głównych bohaterów i bardzo dobrze radzi sobie w tej roli. Jeśli natomiast nie posiadacie tego słoiczka pełnego dobroci to polecamy go wykonać. Oczywiście sklepowa wersja również będzie odpowiednia. Ale w swojej własnej możecie się naprawdę zakochać na zabój.
500 g makaronu soba, ugotowanego na sos: 1 kubek oleju chili, razem z "osadem" 1/3 kubka czarnego octu Chinkiang 1/3 kubka sosu sojowego 1 łyżka pasty sezamowej 1 łyżka prażonych ziaren sezamu 1/2 łyżeczki cukru na olej chili: 2 kubki suszonych papryczek chili (można dostać je w sklepach z żywnością azjatycką) lub 0,5 kubka suszonych kruszonych papryczek chili 2 kubki oleju o neutralnym smaku 1 laska cynamonu 1 liść laurowy 2 gwiazdki anyżu 1/4 łyżeczki mielonych goździków 2 łyżki zmielonego pieprzu syczuańskiego dodatkowo: 3/4 kubka prażonych orzechów ziemnych, posiekanych 1/2 kubka białego sezamu zielona cebulka do posypania Najpierw przygotowujemy olej chili. Jeśli zaczynamy od całych papryczek, rozdrabniamy je w blenderze. Powinniśmy otrzymać pół kubka skruszonych papryczek. Papryczki, cynamon, liść laurowy, anyż, goździki oraz pieprz syczuański łączymy razem w wytrzymałej na ciepło misce. Olej podgrzewamy w małym rondelku do temperatury około 180 stopni. Zalewamy nim wcześniej przygotowane przyprawy i odstawiamy na 2 godziny. W tym czasie olej nie tylko przestygnie, ale i nasyci się aromatem przypraw. Po tym czasie wyławiamy cynamon, anyż oraz listek laurowy. Całą resztę przelewamy do wybranego pojemnika, najlepiej szklanego. Przechowywany w suchym miejscu powinien wytrzymać rok. Makaron gotujemy zgodnie z instrukcją. Odcedzamy i odstawiamy do lekkiego przestygnięcia. W międzyczasie w misce łączymy razem wszystkie składniki na sos. Dokładnie mieszamy. Przygotowujemy również dodatki, czyli orzeszki ziemne oraz zieloną cebulkę. Makaron łączymy z sosem i dokładnie mieszamy. Możemy też do każdej miseczki wlać trochę sosu, a następnie na niego położyć porcję makaronu. Bez względu na wybraną opcję każdą porcję posypujemy sporą ilością posiekanych orzeszków, sezamem oraz cebulką.SKŁADNIKI
PRZYGOTOWANIE