14,5K
Ostatnio się nam nasz blog bardzo zasłodził co zresztą jest dla nas dosyć dziwne ponieważ (niestety) nie uważamy się za mistrzynie wypieków. Gdybyście tylko mogli zobaczyć nasze nieudane próby i oddech wstrzymywany za każdym razem kiedy coś w składnikach ma ponad 2 łyżki cukru i troszkę więcej mąki… ;) Jednak ze względu na godnie nam już panujący Rok Psa postanowiłyśmy uraczyć Was planowanymi już od jakiegoś czasu ciasteczkami z orzechów włoskich. Po małych poszukiwaniach jakichkolwiek informacji na ich temat przyznać się musimy, że jedyne co nam się udało (oczywiście oprócz znalezienia przepisu) to jeszcze troszkę bardziej się pogubić.. ;)
Hup tou sou (核桃酥) czyli nasi dzisiejsi bohaterowie to mięciutkie i niezwykle aromatyczne tradycyjne chińskie ciasteczka, których nazwa idealnie oddaje ich charakter – hup tou sou tłumaczy się bowiem jako chrupiące i delikatne ciasteczka orzechowe. Ich wierzch bardzo często dumnie zdobi kawałek orzecha włoskiego, co niekiedy służyć ma pewnemu celowi. Jeśli bowiem wierzyć wielu z przeczytanych przez nas źródeł, tak naprawdę pomimo swojej orzechowej nazwy w ich wnętrzu nie znajdzie się ani grama orzechów, a ten specjalny „topping” wskazuje jedynie jaki rodzaj ciasteczek właśnie spożywamy. Troszkę zaskoczyła nas ta informacja, ale równocześnie ucieszył nas fakt, że w większości współczesnych przepisów dodaje się do ciastek całkiem sporą ilość pachnących orzechów. My również tak zrobiłyśmy, ucierając orzechy od razu z maślaną masą. Dzięki temu całe ciasteczka wypełnione są po brzegi orzechami, a ich aromat (przynajmniej tak nam się wydaje) jest jeszcze mocniejszy.
Zapraszamy więc do kuchni i obiecujemy, że wracamy niedługo z czymś o wiele mniej słodkim :)
Szczęśliwego Chińskiego Nowego Roku!
新年快樂!
新年快樂!
PS. Jeśli potrzebujecie dodatkowej słodyczy w ten nowy rok, to zapraszamy również do wypróbowania naszych ciasteczek szczęście fa gao :)
SKŁADNIKI
ok 60 g orzechów włoskich (część ładniejszych odłożona, reszta posiekana)
200 g mąki pszennej
0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
0,5 łyżeczki sody
100 g miękkiego masła
30 g cukru do wypieków
30 g cukru brązowego
0,5 łyżeczki soli
1 jajko
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
PRZYGOTOWANIE
Na samym początku orzechy prażymy w piekarniku rozgrzanym do temperatury 150 stopni - odkładamy część ładniejszych do położenia na wierzch ciasteczek. Resztę orzechów rozkładamy na blaszce i pieczemy przez około 6 minut. Odstawiamy do ostygnięcia, a następnie siekamy.
Do miski przesiewamy mąkę, proszek do pieczenia oraz sodę. Odstawiamy.
Do kolejnej miski wrzucamy masło, oba rodzaje cukru, sól oraz posiekane orzechy. Miksujemy na małej prędkości aż uzyskamy jasną i puszystą konsystencję. Dorzucamy jajko oraz ekstrakt waniliowy i mieszamy dalej aż całość się połączy. Następnie dodajemy mąkę i ucieramy do uzyskania gładkiej konsystencji. Zakrywamy miskę i odstawiamy do lodówki na co najmniej 4 godziny (można zostawić na noc). Po tym czasie nagrzewamy piekarnik do temperatury 170 stopni. Blaszkę wykładamy papierem do pieczenia. Ciasto formujemy w małe kulki (nasze były mniej więcej wielkości piłeczki do ping-ponga) i układamy na blaszce. Każde ciasteczko dekorujemy orzechem, delikatnie je spłaszczając. Pieczemy przez około 10 minut lub do uzyskania złotego koloru. Ostudzamy.
Zjadamy razem z filiżanką dobrej kawy lub herbaty :)
przepis pochodzi z książki „The Sweet Spot: Asian-Inspired Desserts”