Przerywamy na chwilkę nasze grillowe spamowanie. Robimy to jednak w bardzo szczytnym celu, a mianowicie aby przedstawić Wam absolutny hit ulicznego jedzenia w Korei – tteokbokki. Mięciutkie i ciągnące ciasteczka ryżowe zatopione w aromatycznym i ostrym sosie są znane raczej każdemu fanowi kultury tego kraju. Idealnie pasują do tych chłodniejszych dni, ale nie ma przecież żadnego zakazu jedzenia ich gdy jest troszkę cieplej :)
Oficjalnie uznaje się, że potrawa ta powstała gdzieś pomiędzy XIX a XX wiekiem. Niektórzy troszkę jednak podnoszą wiek tej zacnej potrawy – w starych źródłach znaleziono wzmiankę o ciasteczkach ryżowych już w okolicy XV wieku. Z pewnością te starsze wzmianki odnoszą się do innej, bardziej ekskluzywnej wersji tej potrawy. Gościła ona na królewskim dworze i wyglądała zupełnie inaczej niż swoja pikantna kuzynka. Do jej wykonania potrzebowano bowiem delikatnej polędwiczki, orzechów piniowych oraz sosu sojowego. Smak był więc zdecydowani łagodniejszy, niektórzy porównują go z aromatem znanym z japchae. Większości nie stać jednak było na takie luksusowe posiłki, długo więc ten rodzaj potrawy zarezerwowany był wyłącznie dla dworu. Lepsze czasy dla ciasteczek ryżowych przyszły po rozpowszechnieniu na kulinarnej mapie Korei papryczek chili oraz cudownej pasty gochujang.
Początkiem tej kultowej potrawy według wielu źródeł jest zwykły przypadek. Nie było więc tu zbyt wielu prób ani testów, kilka ciasteczek wpadło po prostu do ostrego sosu. Prowadząca chińską restaurację Ma Bok Lim, która przygotowywała inne smakołyki postanowiła jednak spróbować tej swojej małej pomyłki. Jak się okazało smakowały one wybornie i wkrótce stały się hitem również wśród klientów tej knajpki. Dziś możemy się nimi cieszyć nie tylko w tych dwóch najbardziej podstawowych wersjach. Równie popularne są takie opcje jak rabokki z dodatkiem makaronu rāmen, curry tteokbokki pływające w sosie na bazie aromatycznych przypraw czy też cream sauce tteokbokki, których sos inspirowany jest włoską carbonara. Być może niedługo usłyszymy o kolejnych wynalazkach na podstawie tej potrawy, któż to wie..
Do dzisiejszego przepisu potrzebujecie tylko kilku podstawowych koreańskich składników, które oczywiście jako nasi czytelnicy na pewno posiadacie w swoich spiżarniach ;) Jeśli to jest ogarnięte to już nic nie stoi na przeszkodzie aby szybciutko przygotować ten pyszny przysmak. Tych z Was, którzy gorzej znoszą ostre jedzenie pocieszymy, że mamy w zanadrzu inny sposób na te pyszne kluski, którym mamy nadzieję niedługo się podzielić. Na razie zostawiamy Was z tą ostrzejszą ich wersją.
na bulion: (można też użyć około 2,5 kubka bulionu dashi) 6 większych suszonych sardynek około 7 centymetrowy kawałek kombu na sos: 2-3 łyżki pasty gochujang* 1-3 łyżeczek płatków gochugaru 2 łyżki miodu 2 łyżeczki sosu sojowego 2 ząbki czosnku, zgniecione nożem i pokrojone w większe kawałki zielona cebulka pokrojona w większe kawałki sól i pieprz do smaku oprócz tego: 500 g ciasteczek ryżowych 120 g kapusty, posiekanej w większe kawałki 2 jajka ugotowane na twardo prażony sezam do posypania Jeśli samodzielnie przygotowujemy bazowy bulion zaczynamy od oderwania główek od suszonych sardynek oraz pozbycia się wnętrzności. Tak przygotowane zalewamy 3 i 1/4 kubka wody i dodajemy do nich też kawałek kombu. Doprowadzamy do wrzenia i gotujemy na wysokim ogniu przez 5 minut. Bulion powinien się trochę zredukować. Przecedzamy i pozbywamy się sardynek i kombu. Kluski ryżowe opłukujemy w zimnej wodzie. Do bulionu dodajemy pastę gochujang, płatki gochugaru, miód, sos sojowy, rozgnieciony czosnek oraz większe kawałki zielonej cebulki. Doprawiamy solą i pieprzem i dokładnie razem mieszamy. Sprawdzamy smak i dostosowujemy go do własnych preferencji. Dodajemy ciasteczka ryżowe oraz kapustę i wszystko doprowadzamy do wrzenia. Zmniejszamy ogień na średni i gotujemy przez około 8 minut lub do momentu gdy ciasteczka zmiękną, a sos trochę się zredukuje i stanie się troszkę bardziej gęsty. Podajemy razem z jajkiem oraz dodatkową porcją posiekanej zielonej cebulki. Nie zapominamy też o prażonym sezamie! Smacznego! * Dodatek pasty oraz płatków dostosujcie do własnych preferencji. My podajemy tylko ogólny przedział, którego warto się trzymać :)SKŁADNIKI
PRZYGOTOWANIE
UWAGI