Długo myślałyśmy nad tą wyjątkową potrawą, która pojawi się tu jako pierwsza. Opcji było sporo, każda równie pyszna, w każdej jednak czegoś nam brakowało. Wspólnie doszłyśmy do wniosku, że… nie ma nic lepszego niż makaron! Dobry jest w praktycznie każdej konfiguracji, niezależnie od dodatków czy szerokości geograficznej. Zwłaszcza jeśli jest to udon z wołowiną :)
Udon często używamy jako dodatek do potraw typu nabe (najcudowniejsze jednogarnkowe danie, które z pewnością zagrzeje tu swoje stałe miejsce). Wystarczył jednak jeden raz, by całkowicie zakochać się w tej wersji udonu, którą dziś prezentujemy. Sama idea tej potrawy jest dosyć prosta – ugotowany makaron zalewa się tsuyu, czyli w tym wypadku swoistym bulionem, wybiera się dodatki i voila! Pyszne danie gotowe! Nasz dzisiejszy udon z wołowiną podajemy więc z cienko pokrojonym i lekko karmelizowanym mięsem. No i oczywiście z marynowanym jajkiem!
Udon, obok soby, to jeden z dwóch najpopularniejszych makaronów w Japonii. W przeciwieństwie do kolegi jest grubszy i wyrabia się go z mąki pszennej. W Japonii najlepszy udon można podobno zjeść w Takamatsu, mieście położonym w prefekturze Kagawa. Tam też jego spożycie według statystyk jest największe. Co ciekawe, zgodnie z jedną z miejskich legend pochodzących z tego rejonu z tamtejszych kranów leci… tsuyu. Pomysł ten na tyle spodobał się mieszkańcom, że na jednym z lotnisk stworzono taki właśnie kran :) Ale może przejdźmy już do sedna sprawy!
SKŁADNIKI
na tsuyu:
3 kubki bulionu dashi
1/4 kubka mirinu
1/4 kubka sosu sojowego
1/2 łyżeczki soli
na niku udon:
200 g mięsa wołowego (bardzo cienko krojonego)
3 kubki tsuyu
2 porcje makaronu udon*
posiekana zielona cebulka
szczypta przyprawy shichimi togarashi
dodatkowo na marynatę do mięsa:
1/8 kubka sake
1/8 kubka cukru
1/8 kubka sosu sojowego
PRZYGOTOWANIE
Najpierw przygotowujemy tsuyu. W rondelku łączymy ze sobą wszystkie składniki i doprowadzamy do wrzenia na wysokim ogniu. Odstawiamy. Z otrzymanych składników otrzymacie około dwie porcje tsuyu.
Składniki na marynatę dobrze ze sobą łączymy, a następnie dodajemy do niej mięso. Marynujemy co najmniej 10 minut. Smażymy na patelni bez tłuszczu razem z całością marynaty, aż do skarmelizowania.
W międzyczasie gotujemy udon zgodnie z instrukcją na opakowaniu oraz podgrzewamy tsuyu.
Makaron rozdzielamy do miseczek, zalewamy tsuyu i na wierzch kładziemy mięso. Na koniec posypujemy zieloną cebulką oraz shichimi togarashi. Jeśli nie posiadacie tej przyprawy przymkniemy oko na użycie chili zmieszanego z sezamem (najlepiej czarnym ;)). Warto jednak zainwestować w ten dodatek.
My wszelkie dania tego typu podajemy dodatkowo z ugotowanym na pół miękko jajkiem. Takie małe uzależnienie... ;)
UWAGI
Udon najlepiej kupić "świeży", nie suchy - można go już dostać chociażby w Auchan czy też wszelkich sklepach z azjatycką żywnością (również tych internetowych). Nie próbowałyśmy nigdy opcji z makaronem suchym.
przepis pochodzi z książki „Japanese Soul Cooking”