5,K
Już nie jeden raz stwierdzałyśmy na łamach naszego bloga, że kuchnia azjatycka wcale nie należy do wyjątkowo skomplikowanych. Być może jest tak, kiedy zabieracie się za nią po raz pierwszy i wszystko wydaje się być nowe. Jednak po kilku próbach szybko można wdrożyć się w nowe sposoby przygotowywania dań. Najbardziej problematyczne jest natomiast znalezienie i skompletowanie niektórych składników, które pomimo tego że powoli wkraczają na nasze sklepowe półki (my za każdym razem ze zdziwieniem odkrywamy nowości w działach z żywnością świata), to w dalszym ciągu niekiedy trzeba się za nimi sporo nachodzić. Wtedy wykonanie danej potrawy już nie jest takie proste i jej przygotowywanie zajmuje o wiele więcej czasu – znamy to bardzo dobrze bo często sporą część dnia, którą poświęcamy na blogowe gotowanie zajmuje nam właśnie przygotowywanie półproduktów (tak jak właśnie prezentowane dziś smażone szalotki). Wszystko to jednak jest wynagrodzone przez efekt końcowy :)
Dzisiejszy dodatek (oraz kolejny, który już niedługo się tu pojawi) wygląda dosyć niepozornie, a jednak dodaje charakteru wielu daniom, głównie kuchni tajskiej oraz wietnamskiej. Może się jednak okazać przydatny również i w naszej rodzimej, polskiej kuchni, kto wie… Jego zastosowanie jest bardzo szerokie. Smażone szalotki dodawane są bowiem do sałatek, zup, posypuje się nimi pierożki oraz inne potrawy. Zdarza się, że są nawet jednymi z podstawowych składników dań. My polecamy przyjrzeć się grillowanej rybie oraz makaronowi dan zai aby wypróbować je w akcji. Ich przygotowanie nie jest zbyt skomplikowane – dodatkowym bonusem jest aromatyczny szalotkowy olej. Czegóż chcieć więcej :)
SKŁADNIKI
4 szalotki, posiekane w piórka
3/4 kubka oleju roślinnego
PRZYGOTOWANIE
Każdy składnik, jak i również garnek w którym będziecie smażyć szalotki musi być w temperaturze pokojowej - w ten sposób uzyska się najlepszy efekt smażenia.
Garnek napełniamy olejem i wrzucamy do niego posiekane szalotki. Stawiamy na średni ogień i smażymy aż do momentu kiedy olej stanie się gorący. Mieszamy co jakiś czas, tak aby szalotki ładnie się rozdzieliły i dokładnie zarumieniły. Zmniejszamy delikatnie ogień i czekamy aż do uzyskania brązowego koloru. Całość przelewamy przez sitko do miski odpornej na duże temperatury i odstawiamy do ostygnięcia. Tym sposobem uzyskujemy zarówno chrupiące szalotki, jak i aromatyczny olej :)
przepis pochodzi z książki „Simple Thai Food: Classic Recipes from the Thai Home Kitchen”